Mecz z Ornetą miał być prawdziwym sprawdzianem dyspozycji "Zalewu" i jego prezentacji na tle wicelidera. Jak pokazały już pierwsze minuty "Błękitni" aspirujący do awansu, są bardzo dobrze dysponowaną drużyną i chcą wygrać, nie pozostawiając złudzeń gościom. Od pierwszej minuty "Zalew" został zepchnięty do defensywy i bronił się przed co chwilę tworzonymi akcjami bramkowymi gospodarzy. Do 10 minuty "Błękitni" mieli aż cztery rzuty rożne!
"Zalew" całkowicie oddał inicjatywę gospodarzom. Bardzo słabo wszedł w mecz, a zawodnicy jakby wystraszeni bali sie grać ze sobą. Napastnicy nie pomagali obronie. Nie wychodzili pod grę. Błędy i niepewna gra obrony "Zalewu" dały w 15 minucie prowadzenie "Błękitnym". Po kolejnej niefortunnej interwencji gości i krzykach gospodarzy sędzia podyktował rzut karny, który pewnie w druga bramkę zamienił napastnik "Błękitnych". Utrata drugiej bramki w tak szybkim tempie (17 min.) podłamała "Zalew", spowodował zgrzyty w drużynie. Natomiast "Błękitni" podkręcali tempa, grali jeszce bardziej ofensywnie, groźnie atakując, oddajac liczne strzały na bramkę "Zalewu". W 30 minucie "Błękitni podnieśli wynik na 3-0 i tym samym ustalili wynik pierwszej połowy. Straszny dla "Zalewu", piekny dla Ornety.
Po przerwie trener Paweł Osmański wprowadził kilka zmian, kilku doświadczonych zawodników (Bancerek, Końpa, Sikorski), co nadało grze gości odrobinę lepszą jakość. Bramkowe akcje zaczęły być naprawdę zagrożeniem dla gospodarzy. "Padły groźne strzały". W 52 minucie po akcji Bancerka, który wywalczył piłkę, Radek Wiśniewski w sytuacji sam na sam zdobył honorową bramkę tego spotkania. To ożywiło szeregi "Zalewu", któy zaczął przejmować inicjatywę, a "Błękitni" ograniczyli się do kontr. Świetnie podania kapitania Tomasza Gierko, dobra gra Tomasza Szpakowskiego na pozycji środkowego pomocnika... Niestety to nie wystarczyło i kolejna strata piłki zakończyła się również stratą bramki (75min.) Wynik ten (4-1) nie uległ już zmianie do końca spotkania.
"Zalew" przegrał bardzo wyraźnie. Czas przedyskutować dlaczego tak wystraszyliśmy się rywala?! Siły mamy, grać na tym poziomie umiemy i nie musimy, wręcz nie powinniśmy tak odstwać i tak głupio tracić bramek.
Skład "Zalewu" Frombork: Myszka - Gruszka, Niedużak, S.Wiśniewski, Uhryn, Gierko, Jasicki, Kończyński, Szpakowski, R. Wiśniewski, Paszkiewicz; Konpa, Sikorski, Bancerek, Szczypinski, Blumerski - Osmański
Oby za tydzień było lepiej, bo łatwiej na pewno nie będzie. Jedziemy na trudny teren do Susza. Tak jak tu w Ornecie sędziowie "pomagać" nie będą. Trzeba będzie zostawić nie tylko serce, ale i bardzo dużo zdrowia.
(m.k.)
w skrócie ...
Otwarte Mistrzostwa Powiatu Braniewskiego