Skład "Zalewu" Frombork: Wasilewski, Gruszka, Niedużak, Uhryn, Oleszczuk, Bancerek, Wiśniewski R.,Szpakowski, Jasicki, Końpa, Paszkiewicz; rezerwa: Boniecki, Blumerski, Szczypiński, Kończyński; trener: Osmański

"Zalew" wybrał się do wicelidera z nadzieją na wywalczenie bynajmniej jednego punktu, niestety wrócił pokonany. Moim zdaniem z przebiegu gry powinien wygrać i to dość wysoko. Dominował przez całe spotkanie. Utrzymywał się przy piłce. Stwarzał sytuacje lecz bramkarz gospodarzy wychodził z tego obronną ręką. Golkiper gospodarzy miał dużo szczęścia, nie ujmując oczywiście jego umiejętnościom. "Zalew" stracił dwie bramki po błędach w przedziale od 20 minuty do 30 minuty - ustawiło to niestety mecz. Piłkarsko rozegraliśmy bardzo dobre zawody. Mieliśmy pomysł na grę i strzelanie bramek. Niestety ponownie zawiodła skuteczność. Stuprocentowe sytuacje mieli Boniecki, Jasicki, Paszkiewicz, Szpakowski. Szczęścia zabrakło również dla Gruszki przy strzale głową. Jedyną bramkę zdobył Radek Wiśniewski w 60 minucie.

Bardzo dobrze w tym meczy zaprezentował się Jasicki, który wrócił po kontuzji, Boniecki, który wszedł na boisko za kontuzjowanego Niedużaka (32 min) oraz Oleszczuk. Pozostali zagrali na swoim, dobrym poziomie.

W pozostałych sytuacjach zabrakło zrozumienia i boiskowego koleżeństwa. Zbyt indywidualna gra. Szkoda bo widać było, że zasłużylismy w tym spotkaniu na trzy punkty. Nie udało się. Widać, że w tej Lidze błedy są natychmiast wykorzystywane przez przeciwników. Musimy się tego nauczyć i zacząć tak grać. Nie ma miejsca na przestoje niestety,

Być może w przyszłym tygodniu (31.05 godzina 16.00) się uda. W 25. kolejce "Zalew" podejmie lidera "Polonię" Pasłęk.

(nadesłane kierownik drużyny M.K.)