2-3 (0-2)
Bramki dla zespołu Pawła Osmańskiego zdobyli Szpakowski i Paszkiewicz.
Mecz z trzecią drużyną V Ligi mial potwierdzić dobra passę "Zalewu". Jak się okazało bez kilku kluczowych graczy (Gruszka - pauza za kartki, Niedużak, Oleszczuk (?), Wasilewski) - trzech obrońców i bramkarz nie dał rady powalczyć o dobry rezultat spotkania. Przespana całkowicie pierwsza połowa. Tylko trzech, czterech zawodników reprezentowało swój poziom, reszta niestety została w szatni.
Pierwsza bramka padła w 30 minucie. Składna akcja gości a masa błędów "Zalewu" w kryciu. Kilka minut później "Zalew" nie zdążył się otrzasnąć po stracie pierwszej bramki i mamy 0-2 - karygodny błąd bramkarza Rafała Myszki. Do przerwy wynik nie uległ już zmianie.
W szatni - ostre słowa, rozmowy między zawodnikami i wspólna mobilizacja, miały dać efekt na drugą część spotkania.
Niestety początek drugiej połowy to kolajna akcja gości. Pięknym strzałem w samo okienko piłkę w siatce umieścił zawodnik gości. Szczerze mówiąc zasłużenie przegrywamy 0-3. Mimo walki i lepszej gry oraz większego zaangażowania to goście wciąż stwarzali sobie sytuacje. Z lini bramkowej piłkę wybijać musiał obrońca Marcin Końpa. Po walecznej grze "Zalewu" w 72 minucie po składnej (w końcu) akcji Tomasz Szpakowski strzelił bramkę kontaktową. Dopiero wtedy "Zalew" jakby uwierzył. Zmusił gości do gry mocno obronnej i nerwowej. W 82 minucie po faulu na Miłoszu Paszkiewiczu sędzia podyktował rzut karny, który sam poszkodowany zamienił na bramkę (na raty dobijając swój strzał, który próbował bronić bramkarz gości), ustalając tym samym wynik na 2-3.
"Zalew" odnotowuje kolejną porażkę tej wiosny. Szkoda, że od początku spotkania nie grał tak ambitnie i z sercem, wtedy wynik mógłby być inny.
Za tydzień "Zalew" jedzie na mecz derbowy do Młynar i napewno będzie to bardzo ciężki mecz.
(nadesłane M.Końpa)
w skrócie ...
Otwarte Mistrzostwa Powiatu Braniewskiego